Pod jakim kątem panele fotowoltaiczne w 2025? Optymalne ustawienie dla maksymalnej wydajności

Redakcja 2025-04-24 00:41 / Aktualizacja: 2025-09-28 06:24:22 | Udostępnij:

Marzysz o własnej elektrowni na dachu, która codziennie wykorzystuje energię słońca i przekształca ją w darmowy prąd, ale zastanawiasz się, jak ustawić panele, by osiągnąć maksymalną wydajność? W polskich warunkach klimatycznych najkorzystniejsze, pod kątem gospodarczym i technicznym, okazuje się ustawienie elewacyjną południową ekspozycję z kątem nachylenia od poziomu w granicach 30–40 stopni; to zestawienie pozwala zrównoważyć dostępność promieniowania w ciągu roku i ograniczyć straty wynikające z kąta padania światła. Choć na pierwszy rzut oka różnica kilku stopni może wydawać się niewielka, w praktyce odpowiada za znaczący wzrost energii generowanej na mocy standardowych instalacji PV, zwłaszcza w okresach o słabszym nasłonecznieniu, takich jak jesień i zima, a także dla uzyskania lepszych wyników w miesiącach o średniej intensywności słońca. Dlatego warto zaplanować układ paneli z uwzględnieniem południowej orientacji i rekomendowanego kąta, aby maksymalnie wykorzystać potencjał dachowej elektrowni i skrócić czas zwrotu z inwestycji.

Pod jakim kątem panele fotowoltaiczne

Analiza parametrów wpływających na produkcję energii z instalacji fotowoltaicznej pokazuje, że nie tylko wybór komponentów ma znaczenie. To, jak fizycznie panele są zorientowane i nachylone względem słońca, ma fundamentalny wpływ na ich roczny uzysk.

Zebraliśmy dane pokazujące typowe roczne uzyski energii dla instalacji w Polsce, przyjmując jako punkt odniesienia system skierowany idealnie na południe pod optymalnym kątem nachylenia (ok. 30-40 stopni) jako 100% efektywności. Te wartości są orientacyjne i zależą od wielu czynników lokalnych, takich jak zacienienie czy mikroklimat.

Orientacja Paneli Typowy Kąt Nachylenia (względem poziomu) Orientacyjna Roczna Produkcja Energii (względem Południe 30-40°)
Południe 30 - 40° 100%
Południe-Zachód / Południe-Wschód 30 - 40° ok. 95% - 98%
Zachód / Wschód 30 - 40° ok. 80% - 85%
Południe 10° (płytko) ok. 90% - 95% (większa strata zimą)
Południe 60° (stromo) ok. 85% - 90% (większa strata latem)
Na płasko ok. 80% (dodatkowo większa podatność na brud)

Jak widać na powyższej tabeli, idealna orientacja na południe pod kątem 30-40 stopni dostarcza największego sumarycznego uzysku w ciągu roku. Jednakże, alternatywne kierunki, jak południowy wschód czy południowy zachód, oferują wyniki tylko nieznacznie gorsze, co często jest akceptowalnym kompromisem.

Zobacz także: Pod jakim kątem montować panele fotowoltaiczne?

Ustawienia na wschód lub zachód, mimo niższego całkowitego rocznego uzysku, mogą być korzystne z innego powodu. Rozkładają one produkcję energii w ciągu dnia bardziej równomiernie, z dwoma szczytami (rano i po południu), zamiast jednego wyraźnego piku w okolicach południa.

Montaż paneli na płasko jest rozwiązaniem ostatecznym, gdy nie ma możliwości zastosowania konstrukcji nachylającej moduły. Spadek efektywności o około 20% jest znaczący i wynika głównie z niekorzystnego kąta padania promieni słonecznych przez większość roku, co dodatkowo pogarsza gromadzenie się zanieczyszczeń na powierzchni paneli.

Każda instalacja jest unikalna i optymalny kąt oraz kierunek są zawsze wynikiem analizy specyficznych warunków. Dach może mieć swoje ograniczenia konstrukcyjne, mogą pojawiać się przeszkody w postaci kominów czy drzew rzucających cień, a także specyficzne potrzeby użytkownika dotyczące profilu zużycia energii.

Właśnie dlatego projektowanie systemu PV wymaga profesjonalnego podejścia, uwzględniającego zarówno teoretyczne optimum, jak i praktyczne realia. Decyzja o nachyleniu i orientacji modułów to nie tylko techniczny wybór, ale strategiczna decyzja wpływająca na ekonomię całej inwestycji na lata.

Kierunek ustawienia paneli (azymut) a produkcja energii

Zapomnijmy na chwilę o nachyleniu i skupmy się na kompasie. Kierunek, w którym "patrzą" Twoje panele fotowoltaiczne, czyli ich azymut, jest niczym klucz do skarbca słońca.

W Polsce, jak w większości krajów północnej półkuli, słońce najwyżej na niebie jest, a jakże, na południu. Aby uzyskać maksymalną roczną sumę wyprodukowanej energii, logiczne jest skierowanie modułów właśnie w tę stronę. Instalacja zorientowana idealnie na południe (azymut 180 stopni, przyjmując północ jako 0/360) pracuje najefektywniej, wykorzystując największą ilość dostępnych promieni słonecznych w ciągu całego roku.

To proste jak konstrukcja cepa: im więcej słońca prostopadle pada na ogniwa krzemowe, tym więcej prądu generują. Idealna orientacja na południe zapewnia najdłuższy okres wysokiego nasłonecznienia w ciągu dnia, szczególnie w okolicach południa solarnego, gdy promieniowanie jest najintensywniejsze.

Odejście od idealnego południa skutkuje spadkiem rocznej produkcji. Panele skierowane na południowy wschód (azymut ok. 135 stopni) lub południowy zachód (azymut ok. 225 stopni) tracą zwykle tylko kilka procent całkowitej energii rocznej w porównaniu do czystego południa – często jest to strata rzędu 2-5%.

Co z orientacją wschód (azymut 90 stopni) czy zachód (azymut 270 stopni)? Tutaj spadek jest już bardziej odczuwalny, często wynoszący od 10% do nawet 20% w porównaniu do południa. Nie są to idealne kierunki, jeśli jedynym celem jest maksymalny roczny uzysk.

Dlaczego więc wschód-zachód jest w ogóle rozważany? Bo zmienia profil produkcji w ciągu dnia, przesuwając szczyty na godziny poranne i popołudniowe. To jak byś zamiast zbierać wiśnie tylko w południe, zbierał je też rano i wieczorem, nawet jeśli całkowita zebrana ilość byłaby ciut mniejsza, ale lepiej pasowałaby do Twojego rytmu dnia.

Każdy stopień odchylenia od południa ma wpływ. Badania i symulacje, takie jak te prowadzone przez Instytut Fraunhofera czy laboratoria w różnych częściach Europy, konsekwentnie pokazują tę zależność.

Dla instalacji o mocy 5 kWp, położonej w centralnej Polsce, idealne ustawienie na południe (35 stopni nachylenia) może oznaczać roczną produkcję rzędu 5000-5500 kWh. Ta sama instalacja na wschód czy zachód (również 35 stopni) wygeneruje bliżej 4000-4400 kWh rocznie.

Różnica 600-1500 kWh rocznie to nie jest małe piwo. Przy dzisiejszych cenach energii przekłada się to na setki złotych straty lub zysku. Wybór azymutu to zatem poważna sprawa.

Architektura budynku często wymusza konkretną orientację. Jeśli dach "patrzy" na wschód czy zachód, inżynier musi znaleźć najlepszy kompromis. Czasami można zastosować systemy na dwie strony dachu, łapiąc słońce przez cały dzień, choć z niższą intensywnością.

To właśnie profesjonalizm ekipy instalacyjnej przejawia się w umiejętności analizy potencjału każdego dachu. Dobry projektant nie tylko obliczy teoretyczny uzysk, ale także wskaże, czy odchylenie od azymutu południowego jest znaczącą stratą, czy tylko niewielkim kompromisem w danych warunkach.

Pamiętajmy, że choć południe jest "królem" całkowitego rocznego uzysku, przyszłe systemy rozliczeń (o czym za chwilę) mogą sprawić, że rozłożona w ciągu dnia produkcja stanie się równie, jeśli nie bardziej, wartościowa ekonomicznie.

Optymalny azymut dla maksymalnego rocznego uzysku jest jasny: południe. Ale życie nie zawsze jest idealne. Dlatego analiza każdego przypadku, uwzględniająca profil zużycia energii przez inwestora, jest absolutnie kluczowa przed podjęciem ostatecznej decyzji.

Nie ma sensu na siłę obracać paneli na południe, jeśli oznacza to znaczące zacienienie. Cień jest absolutnym wrogiem produkcji i może zdewastować uzyski bardziej niż jakiekolwiek odchylenie od azymutu.

Dlatego też, analizując kierunek ustawienia, zawsze należy patrzeć szerzej, uwzględniając specyfikę lokalizacji i cele, jakie chcemy osiągnąć dzięki instalacji fotowoltaicznej.

To trochę jak wybór trasy w podróży – najkrótsza droga (południe) nie zawsze jest najlepsza, jeśli prowadzi przez zakorkowane miasto (zacienienie). Czasem lepiej wybrać dłuższą, ale płynniejszą alternatywę (inne azymuty bez cienia).

Profesjonalny audyt słoneczny miejsca instalacji powinien uwzględnić mapę cieniowania dla każdego potencjalnego miejsca montażu o różnych azymutach. Tylko wtedy można podjąć świadomą decyzję o kierunku ustawienia paneli.

Zacienienie nawet niewielkiej części paneli, szczególnie w szeregu modułów, może znacząco obniżyć produkcję całego stringu ze względu na efekt modułu krytycznego, o czym nie wolno zapominać.

Podsumowując kwestię kierunku – azymut południowy daje najwyższy sumaryczny uzysk roczny. Alternatywne kierunki, choć generują nieco mniej energii całkowitej, mogą lepiej pasować do konkretnego profilu zużycia energii, a także są często jedynym praktycznym rozwiązaniem w przypadku niekorzystnego ustawienia połaci dachu.

Wpływ szerokości geograficznej na kąt montażu

Szerokość geograficzna to koordynata, która fundamentalnie kształtuje ruch słońca nad naszym horyzontem. Im dalej od równika, tym niżej słońce "chodzi" zimą i tym wyżej latem. Ten roczny cykl wędrówki słońca ma bezpośredni wpływ na optymalny kąt nachylenia paneli fotowoltaicznych.

Generalna zasada, często powtarzana jak mantra w branży PV, mówi, że optymalny kąt nachylenia paneli dla maksymalnego rocznego uzysku energii jest zbliżony do lokalnej szerokości geograficznej. Polska leży mniej więcej między 50. a 54. stopniem szerokości geograficznej północnej.

Według tej zasady, w teorii idealny kąt dla polskiej instalacji powinien wynosić między 50 a 54 stopnie. Jednak praktyka i badania optymalizacyjne, uwzględniające specyficzne warunki klimatyczne (np. zachmurzenie), pokazują, że dla maksymalizacji rocznego uzysku w Polsce lepiej sprawdza się kąt z przedziału 30-40 stopni.

Dlaczego? Bo 30-40 stopni to kompromis między latem a zimą. Słońce latem jest bardzo wysoko, więc potrzebujemy płytszego kąta, żeby promienie padały prostopadle. Zimą słońce jest nisko, więc potrzebujemy bardziej stromego kąta. Kąt 30-40 stopni jest optymalny dla uzysku rocznego, ponieważ maksymalizuje produkcję w okresie najdłuższego i najintensywniejszego nasłonecznienia, czyli wiosną i latem.

Nachylenie rzędu 50-60 stopni byłoby korzystniejsze zimą, ale prowadziłoby do znaczących strat latem. Bilans roczny jest gorszy niż przy 30-40 stopniach.

To trochę jakbyś ustawiał żagle na łodzi – zmieniasz ich kąt, żeby jak najlepiej łapały wiatr wiejący z różnych kierunków i z różną siłą. Z panelami jest podobnie – próbujesz "ustawić żagiel", by złapać najwięcej "wiatru słonecznego" w ciągu całego roku.

Weźmy przykład: w rejonach śródziemnomorskich (niższa szerokość geograficzna, ok. 40 stopni N) optymalny kąt jest bliżej 30 stopni. W Skandynawii (wyższa szerokość, ok. 60 stopni N) optymalny kąt roczny zbliża się do 40-50 stopni.

Szerokość geograficzna determinuje nie tylko optymalny kąt dla uzysku rocznego, ale też optymalny kąt dla maksymalizacji produkcji w konkretnym sezonie. Jeśli komuś zależy głównie na energii zimą (np. do zasilania pompy ciepła w trybie grzewczym), można rozważyć ustawienie paneli pod większym kątem, bliższym szerokości geograficznej, ale trzeba być świadomym spadku uzysków w pozostałych porach roku.

Praktyka często brutalnie weryfikuje teorię. Kąt nachylenia paneli jest często determinowany przez istniejące nachylenie połaci dachu. Polskie dachy skośne mają najczęściej nachylenie od 30 do 45 stopni. To fantastyczna wiadomość dla fotowoltaiki, ponieważ jest to kąt bardzo bliski lub wprost mieszczący się w optymalnym przedziale.

Jeśli dach ma inny kąt, np. 10 czy 60 stopni, profesjonalna ekipa montażowa musi ocenić, czy montaż paneli bezpośrednio na dachu jest najlepszym rozwiązaniem. Czasami stosuje się systemy montażowe korygujące kąt, ale wiąże się to z dodatkowymi kosztami i zwiększa wysokość instalacji nad dachem.

Na dachach płaskich (kąt 0 stopni) zawsze stosuje się konstrukcje balastowe lub inwazyjne, które nadają panelom pożądane nachylenie. Tutaj wybór kąta jest w pełni po stronie projektanta i inwestora, oczywiście w ramach ograniczeń konstrukcyjnych dachu.

Konstrukcje na dachach płaskich dają swobodę wyboru kąta i kierunku, ale jednocześnie zwiększają ryzyko zacienienia między rzędami paneli. Trzeba zachować odpowiednie odstępy, co wpływa na mniejszą gęstość mocy zainstalowanej na danej powierzchni w porównaniu do optymalnie nachylonego dachu skośnego.

Na gruntowych systemach montażowych również mamy pełną swobodę wyboru kąta i kierunku, o ile teren jest niezacieniony. Standardem jest tu montaż w kierunku południowym pod kątem 30-40 stopni, chyba że lokalne warunki (np. bardzo duża skłonność do opadów śniegu) sugerują bardziej strome nachylenie, aby umożliwić łatwiejsze osuwanie się białego puchu.

Podsumowując wpływ szerokości geograficznej na kąt montażu, w Polsce preferowany jest kąt 30-40 stopni ze względu na maksymalizację rocznego uzysku, mimo że teoretyczna szerokość geograficzna sugerowałaby kąt 50+. Jest to kluczowy parametr optymalizacyjny, zaraz po usunięciu wszelkich źródeł zacienienia, a często i tak dyktowany przez naturalne nachylenie dachu.

Panele na wschód-zachód i montaż na płasko – alternatywy i kompromisy

Życie rzadko kiedy układa się idealnie, prawda? Nie każdy ma dach skierowany idealnie na południe pod kątem 35 stopni, wolny od kominów i jaskółek rzucających cień. Co wtedy? Na szczęście, fotowoltaika oferuje elastyczne rozwiązania, a montaż paneli na płasko czy w orientacji wschód-zachód to często ratunek dla opłacalności inwestycji.

Zacznijmy od orientacji wschód-zachód. Jak już wspomnieliśmy, roczny uzysk jest niższy o około 10-15% w porównaniu do południa. To może brzmieć zniechęcająco, ale nie patrzmy tylko na sumę. Spójrzmy na rozkład produkcji w ciągu dnia. System E-W generuje energię efektywnie od wczesnych godzin porannych, ma spadek w okolicy południa (bo słońce jest wtedy bokiem do paneli), a następnie ponownie zyskuje na sile po południu aż do zachodu słońca.

Ten rozkład jest często znacznie lepiej dopasowany do typowego profilu zużycia energii w domu jednorodzinnym. Ludzie zużywają prąd rano (śniadanie, przygotowanie do pracy/szkoły) i po południu/wieczorem (powrót do domu, gotowanie, elektronika). Szczyt produkcji na południe wypada, gdy często nikogo nie ma w domu lub zużycie jest niskie.

Instalacja E-W pozwala na wyższą autokonsumpcję, czyli zużycie większej części wyprodukowanej energii na bieżące potrzeby, zamiast oddawania jej do sieci. A w systemie rozliczeń, który promuje autokonsumpcję (jak obecny net-billing i jego przyszłe ewolucje), może to przełożyć się na większe oszczędności finansowe, mimo niższej całkowitej produkcji rocznej.

To jak byś dostał dwie skrzynki jabłek – z południowej gruszy jedną dużą skrzynkę dojrzałych owoców o idealnym smaku, ale większość musisz sprzedać. Z gruszy E-W dostajesz dwie mniejsze skrzynki, jedna rano, druga po południu, ale większość możesz od razu przerobić na soki i przetwory dla siebie.

Orientacja E-W sprawdza się świetnie na dachach dwuspadowych skierowanych wzdłuż osi wschód-zachód. Montuje się wtedy panele na obu połaciach. Daje to też pewną redundancję – jeśli jedna strona jest chwilowo zacieniona, druga produkuje.

Innym rozwiązaniem, które jest kompromisem, ale czasem jedynym możliwym, jest montaż paneli na płasko. Ta opcja jest praktycznie zarezerwowana dla dachów płaskich. Domyślnie panele na takim dachu byłyby poziome (0 stopni nachylenia). Problem polega na tym, że kąt padania promieni słonecznych na poziomej powierzchni w naszym klimacie jest daleki od optymalnego przez większość roku.

Spadek efektywności przy montażu na płasko, w porównaniu do optymalnego kąta 30-40 stopni, może wynosić nawet około 20% lub więcej. Dodatkowo, panele leżące na płasko są znacznie bardziej podatne na gromadzenie się kurzu, liści, pyłków czy zalegającego śniegu, co dodatkowo obniża ich produkcję.

Dlatego na dachach płaskich prawie zawsze stosuje się konstrukcje podnoszące tylną część paneli, nadając im odpowiedni kąt nachylenia, zazwyczaj 10-15 stopni w kierunku południowym. Choć to nie jest idealne 30-40 stopni, jest to znacznie lepsze niż 0 stopni i ogranicza ryzyko gromadzenia się brudu i śniegu.

Konstrukcje na dachach płaskich muszą być solidnie zamocowane (np. poprzez obciążenie balastem w postaci bloczków betonowych), aby były odporne na silne wiatry. Waga balastu dla każdego panelu (np. 400 Wp) może wynosić od 30 kg do nawet 100 kg w zależności od wysokości budynku i strefy wiatrowej.

Wschód-zachód na dachu płaskim też jest popularną opcją. Konstrukcje E-W na płaskich dachach ustawia się często pod niewielkim kątem (np. 10 stopni) i moduły są zwrócone "plecami do siebie", co pozwala na gęstsze upakowanie paneli na dachu i mniejsze zapotrzebowanie na balast.

Niemniej jednak, montaż na płasko, nawet z lekkim nachyleniem, pozostaje kompromisem. Zawsze, gdy to możliwe, preferowany jest montaż na dachu skośnym o odpowiednim kącie. Ale jeśli jedyną opcją jest dach płaski lub dach o niekorzystnej orientacji połaci, rozwiązania E-W lub montaż na płasko z optymalizacją kąta stają się cenną alternatywą, która wciąż pozwala czerpać korzyści z energii słonecznej.

Decydując się na jedno z tych alternatywnych rozwiązań, kluczowe jest, aby instalacja została zaprojektowana przez specjalistów, którzy uwzględnią wszelkie czynniki ograniczające i wybiorą optymalne rozwiązanie dla danej lokalizacji i dachu.

Kąt i kierunek: Jak zmaksymalizować autokonsumpcję w 2025 roku

Rok 2025 zbliża się wielkimi krokami, a z nim (potencjalnie) ewolucja systemu rozliczeń energii z fotowoltaiki w Polsce. W kontekście net-billingu i perspektywy rozliczeń godzinowych, maksymalizacja autokonsumpcji staje się jeszcze bardziej priorytetowa niż dotychczas.

Dlaczego autokonsumpcja jest tak ważna w nowym systemie? Ponieważ energia zużyta na bieżąco, bezpośrednio z paneli, ma wartość rynkowej ceny energii detalicznej (którą w przeciwnym razie musiałbyś zapłacić kupując prąd z sieci).

Energia oddana do sieci, a następnie pobrana w innym czasie, jest rozliczana po niższej cenie (średniej cenie miesięcznej lub godzinowej w net-billingu), a do tego dochodzą koszty dystrybucji przy jej ponownym pobraniu. Prosta matematyka: lepiej zużyć to, co produkujesz od razu.

W tym kontekście, kąt i kierunek ustawienia paneli nabierają nowego znaczenia. Jeśli celem numer jeden nie jest już bezwzględnie maksymalny roczny uzysk energii, a zwiększenie współczynnika autokonsumpcji, optymalny wybór może się zmienić.

Klasyczne ustawienie na południe, choć daje najwięcej kWh w skali roku, koncentruje produkcję w godzinach południowych, gdy wiele gospodarstw domowych ma niższe zużycie. Energia ta jest wtedy często eksportowana do sieci, by potem zostać odkupiona na mniej korzystnych warunkach.

Tu na scenę wkracza orientacja wschód-zachód. Produkcja jest rozłożona bardziej równomiernie, z solidnymi peakami rano i po południu. Te godziny zazwyczaj lepiej pokrywają się ze szczytami zużycia energii w domach – budzenie się i szykowanie rano, powrót z pracy i wieczorne aktywności po południu/wieczorem.

Przykład: rodzina A ma panele na południe. Produkuje 5500 kWh/rok, autokonsumpcja wynosi 25% (ok. 1375 kWh). 4125 kWh trafia do sieci. Rodzina B ma panele E-W (taka sama moc). Produkuje 4700 kWh/rok (o 800 kWh mniej), ale dzięki lepszemu dopasowaniu profilu produkcji do zużycia, autokonsumpcja wynosi 40% (ok. 1880 kWh). Do sieci trafia 2820 kWh.

Choć rodzina B wyprodukowała mniej sumarycznie, zużyła na własne potrzeby 505 kWh więcej cenniejszej (bo nieobciążonej opłatami dystrybucyjnymi przy zakupie) energii. Analiza ekonomiczna, uwzględniająca taryfy sprzedaży i zakupu energii z sieci, często pokaże, że model B, mimo niższej produkcji brutto, może być finansowo korzystniejszy w systemie net-billingowym z rozliczeniem godzinowym.

Nie oznacza to, że południe jest "be". Nadal jest to optymalny kierunek dla tych, którzy mają wysokie zużycie energii w ciągu dnia (np. praca zdalna w domu, zasilanie klimatyzacji w lecie, pompa ciepła pracująca non-stop) lub po prostu chcą zmaksymalizować ilość wyprodukowanej energii niezależnie od sposobu rozliczenia.

Również optymalny kąt nachylenia paneli może być minimalnie korygowany z myślą o autokonsumpcji. Minimalnie spłaszczony kąt (np. 30 stopni zamiast 35) może delikatnie przesunąć środek ciężkości produkcji w stronę godzin okołopołudniowych, podczas gdy bardziej stromy (np. 40-45) może nieco wzmocnić produkcję w bardziej skrajnych porach roku.

Fachowcy potrafią wykonać szczegółową analizę zużycia energii przez klienta (na podstawie historycznych danych z rachunków), a następnie zasymulować produkcję z instalacji o różnej orientacji i kącie. Porównując te symulacje z profilem zużycia, są w stanie dobrać ustawienie, które zapewni najwyższą autokonsumpcję, a co za tym idzie, najwyższe oszczędności.

Nie jest to więc już tylko kwestia teorii, ale precyzyjnej inżynierii dopasowanej do indywidualnych potrzeb. W 2025 roku, w erze rozliczeń godzinowych, takie podejście będzie standardem dla każdego, kto poważnie myśli o efektywności finansowej swojej instalacji fotowoltaicznej.

Oprócz samego ustawienia paneli, kluczowe dla maksymalizacji autokonsumpcji są inne elementy: magazyny energii (akumulatory), inteligentne systemy zarządzania energią w domu (automatyzujące włączanie urządzeń energożernych, gdy panele produkują), a także proste zmiany nawyków (np. włączanie zmywarki czy pralki w ciągu dnia, a nie wieczorem).

Jednak bazą, która wpływa na możliwości techniczne i ekonomiczne, pozostaje kąt i kierunek instalacji PV. Dobrze zaplanowane ustawienie paneli może znacząco ułatwić osiągnięcie wysokiego współczynnika autokonsumpcji, nawet bez drogich dodatków, choć te ostatnie potrafią jeszcze bardziej "podkręcić" ten parametr.

W 2025 roku świadomość wpływu azymutu i kąta nachylenia na profil produkcji energii będzie powszechniejsza. Projektanci i instalatorzy, myślący o przyszłości, będą częściej proponować rozwiązania odchodzące od bezkompromisowego południa, jeśli będzie to lepiej służyć celom optymalizacji ekonomicznej z perspektywy rozliczeń.